Kategoria: czasem deszcz

  • Gdy w brzuchu mrowi, a ręce drżą. O strachu

    Wrócił, nie wytarł butów i rozsiadł się wygodnie. Nie muszę na niego patrzeć. Od samej myśli, że jest, boli brzuch, trzęsą się ręce, a nogi wrastają w ziemię. Mówi mi, co mam robić. Nie chcę znów tego słuchać i próbuję się go pozbyć. Też nie słucha. I tak się rozmawia ze strachem. Nawet nie chodzi o pokonywanie wielkich barier, nie dyskutujemy o odważnych czynach. Ja tylko boję się równo stanąć na obu nogach. Potem na jednej, tej mniej sprawnej, lekko […]

  • Produktywność bliska zeru

    Z dzieciństwa pamiętam bajkę o mrówce i koniku polnym. Latem pilna i pracowita mrówka całymi dniami uwijała się, żeby uzbierać zapasy na nadchodzącą zimę. W tym czasie beztroski konik polny, żyjący chwilą, zajmował się śpiewem i nie trudził myśleniem o przyszłości. Gdy nadeszła zima, głodny konik polny poszedł do sąsiadki mrówki i poprosił o pożyczenie czegoś do jedzenia. Ta go spławiła. Koniec bajki. Można zadawać pytania co do postawy moralnej bohaterów, działania zgodnego z własną […]

  • Drogi pamiętniczku, od kilku miesięcy odnoszę wrażenie, że…

    Gram w filmie pt. „Fifty Shades of Pain. Powiedz stop”. Film opowiada o zadawaniu bólu i płaceniu za to wysokiej ceny. Niestety przypadła mi rola głównej bohaterki, która w specjalnie do tego przeznaczonym pomieszczeniu poddawana jest torturom, testuje się jej granice wytrzymałości, a na końcu wystawia się jej za to spory rachunek. To niejasne uczucie towarzyszy mi za każdym razem, gdy opuszczam gabinet fizjoterapii, a w dłoni ściskam paragon za terapię manualną i trening rehabilitacyjny. Nie wiem, kto […]

  • Zerwane więzi, przerwane tkanki

    -Ale jak zerwała pani to więzadło? Jest to jedno z bardziej kłopotliwych pytań, zadawane mi przez kolejnych lekarzy i fizjoterapeutów. Jeśli czegoś się nauczyłam, to żeby nie wgłębiać się za bardzo w szczegóły przy odpowiedzi. A szczegóły są takie, że musiałabym zacząć od podróży w czasie do września 2018 roku, gdy zdarzyło mi się walczyć w sumo, poślizgnąć się i wykręcić kolano, ale nie na tyle, żeby widowiskowo się tarzać, krzyczeć z bólu i iść do lekarza. Potem musiałabym się przenieść do października 2019, […]

  • Nie jestem ciekawa, co dalej

    Mam dziś taką anegdotę, że ktoś mi zadaje trudne pytanie, a ja nie wiem jak odpowiedzieć i wykpiwam się durną odpowiedzią. Nie pierwszy raz, pewnie nie ostatni. Każdy przeżył to przynajmniej w szkole, że trzeba się nagle wypowiedzieć, wyrazić swoje zdanie, skomentować temat, który niekoniecznie się zna. Najlepiej wtedy wychodzi jakiś bełkot, yyyyyy, lub patrzenie się po prostu przed siebie lub w zeszyt i udawanie, że się nie istnieje.  Tym razem działo się to w czwartkowy […]

  • Nastawienie

    Czasem zdarza się tak, że czas, który zwykle spędzam w ładnym, szklanym biurowcu, mam w ciągu tygodnia wolny. I tak jest właśnie dziś. Musiałam wybalansować się z domu na sesję wzmacniania wiotkich więzadeł, czyli rehabilitację, więc szkoda zmarnować ten wysiłek i wracać prosto do domu, pokręcę się po świecie i sprawdzę, jak wygląda w środku tygodnia koło południa. Zaraz obok ładnej, szklanej przychodni jest ogromny budynek zapewniający wiele wrażeń. […]

  • Nie umiem krzyczeć

    Drogi pamiętniczku, nie zawsze jest mi wesoło. A gdy nie jest, to kreowanie zabawnych historyjek jest ostatnią rzeczą, na którą mam ochotę. Dlatego dziś zamiast dawki śmiechu wyrzucam z siebie żale. Jeśli chodzi o ostatni miesiąc, to zaliczam go do kategorii „podróże w czasie – przeszłość”. Czułam się jak na studiach – błąkając się bez konkretnego celu i symulując bycie ważną i zajętą. Czas przeciekał mi przez palce, licznik obejrzanych odcinków seriali tykał, było […]