Jesienny crush kamienicznicy

W pierwszej chwili nie zwracam na niego uwagi. Jest wysoki, postawny, a na pewno dobrze zbudowany. Wygląda trochę staromodnie, ale też umówmy się, przecież nie ma 20 lat. Już nikt tak się tak nie ubiera, ale trzeba przyznać, że ma swój styl. Co najważniejsze – mimo upływu lat wciąż jest tak samo sprawny. Służy mi tylko do jednego i jeszcze nigdy mnie nie zawiódł. Zwykle trzyma się na uboczu. Niepotrzebne mu zainteresowani. Wie, że gdy nadejdzie odpowiedni moment, sama do niego przylgnę. Odwlekam tę chwilę tak długo, jak się tylko da. Inicjatywa leży zawsze po mojej stronie. Zwykle radzę sobie bez niego. w ogóle o nim nie myślę ani nie tęsknię. Do czasu. Wiem, że wystarczy jedno zbliżenie i szybko się przyzwyczaję. Nie będę…Continue reading Jesienny crush kamienicznicy

w wirze

Bez sensu. Wszystko tak bardzo bez sensu. Najpierw próbują was zorganizować i jakoś szufladkują. Czekasz na swoją kolej. Nigdy nie wiesz, kiedy wypadnie. Nie rządzą tym absolutnie żadne reguły. Cały czas czekasz. Regularnie oślepia cię światło, świat dookoła się trzęsie, myślisz, że to już, za chwilę… Ale zapada ciemność i głucha cisza. Znów bez słowa wyjaśnienia zabrali kogoś innego. Czekasz. Wiesz, że ten moment w końcu kiedyś nadejdzie. Wiesz, co czeka cię później. Z nerwów aż się kurczysz. Gdy nadchodzi twój dzień, znosisz swój los bez słowa sprzeciwu. W końcu tylko po to was stworzyli. Istniejesz na tym świecie tylko w tym jednym celu. Masz im służyć. Przez cały dzień, w ukryciu, wszędzie im towarzyszysz. Dotykają…Continue reading w wirze